Koloseum 2017 (St.1-7)

Wielki Piątek, 2017

(Autor: francuska biblistka, Anne-Marie Pelletier.)

14.04.2017

Wprowadzenie

Zatem nadeszła pora. Pielgrzymka Jezusa zakurzonymi drogami Galilei i Judei, spotkanie z cierpiącymi na ciele i na duchu, wiedziona pilną koniecznością głoszenia królestwa Bożego, ta pielgrzymka dobiega swego kresu dzisiaj, w tym miejscu. Na wzgórzu Golgoty. Dzisiaj na drodze stoi krzyż. Jezus nie pójdzie dalej. Dalej pójść nie można!

Miłość Boga otrzymuje tutaj swą pełną miarę – poza wszelką miarą.

Dziś miłość Ojca, który chce, aby przez Syna wszyscy ludzie zostali zbawieni, posuwa się do ostateczności, tam gdzie braknie nam już słów, gdzie jesteśmy zagubieni, gdzie nasza religijność została wyprzedzona przez nadmiar myśli Bożej.

Na Golgocie, wbrew pozorom chodzi bowiem o sprawę życia. I łaski. I pokoju. Nie chodzi o królestwo zła, które znamy dziś aż nadto, ale o zwycięstwo miłości.

I właśnie pod samym krzyżem chodzi o nasz świat ze wszystkimi jego upadkami i smutkami, jego wezwaniami i buntami, o to wszystko, co woła do Boga dzisiaj, z krajów nędzy i wojny, w rozdartych rodzinach, w więzieniach, na łodziach przepełnionych migrantami...

Tyle łez, tyle nędzy w kielichu, który Syn dla nas wypija.

Tyle łez, tyle nieszczęść, które nie zatracają się w oceanie czasu, ale zbierane są przez Niego, aby zostały przemienione w tajemnicę miłości, w której zło zostaje pochłonięte.

Na Golgocie chodzi o niepokonaną wierność Boga wobec naszego człowieczeństwa. Tutaj dokonują się narodziny!

Musimy mieć odwagę, by powiedzieć, że radość Ewangelii jest prawdą tej chwili!

Jeśli nasze spojrzenie nie ogarnia tej prawdy, to pozostajemy więźniami sieci cierpienia i śmierci. I czynimy daremną dla nas Mękę Chrystusa.

Modlitwa

Panie, nasze oczy są smutne. A jak Ci towarzyszyć, tak odległemu? Twoim imieniem jest „Miłosierdzie”. Ale imię to jest szaleństwem.

Niech się rozerwą stare bukłaki naszych serc!

Ulecz nasze spojrzenie, by się rozjaśniło dobrą nowiną Ewangelii, w godzinie, w której stajemy u stóp krzyża Twojego Syna.

A będziemy mogli celebrować „Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość” (Ef 3,18) miłości Chrystusa, sercem pocieszonym i zafascynowanym.

Stacja pierwsza (St. 1) : Jezus na śmierć skazany

Z Ewangelii według św. Łukasza

Skoro dzień nastał, zebrała się starszyzna ludu, arcykapłani i uczeni w Piśmie i kazali przyprowadzić Go przed swoją Radę (22, 66).

Z Ewangelii według św. Marka

Wszyscy wydali wyrok, że winien jest śmierci. I niektórzy zaczęli pluć na Niego; zakrywali Mu twarz, policzkowali Go i mówili: „Prorokuj!”. Także słudzy bili Go pięściami po twarzy (14, 64-65).

Rozważanie

Członkowie Sanhedrynu nie potrzebowali wielu dyskusji, aby wydać wyrok. Już od dawna sprawa była postanowiona. Jezus musi umrzeć!

Tak już myśleli ci, którzy chcieli zrzucić Go ze stoku góry w dniu, kiedy w synagodze w Nazarecie Jezus otworzył zwój i przeczytał, odnosząc do siebie, słowa z Księgi Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił [...], abym obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4, 18.19).

Już kiedy uzdrowił sparaliżowanego przy sadzawce Betesda, zapoczątkowując szabat Boga wyzwalającego od wszelkiej niewoli, podniosły się przeciw Niemu zabójcze szemrania (J 5, 1-18). A na ostatnim odcinku drogi, kiedy podchodził do Jerozolimy na Paschę, pętla się nieustannie zaciskała: nie wymknie się już swoim wrogom (J 11, 45-57).

Ale musimy sięgnąć pamięcią jeszcze dalej. Począwszy od Betlejem, od czasów jego narodzin, Herod postanowił, że Jezus winien umrzeć. Miecz zbirów króla samozwańca dokonał rzezi dzieci Betlejemskich. Wówczas Jezus uszedł ich wściekłości. Ale tylko na pewien czas. Już wtedy ciążył na nim wyrok, który miał się wypełnić w swoim czasie. W płaczu Racheli opłakującej swoje dzieci, których już nie ma, szlochająco wybrzmiewa proroctwo cierpienia, które Symeon zapowie Maryi (por. Mt 2, 16-18; Łk 2, 34-35).

Modlitwa

Panie Jezu, umiłowany Synu, który przyszedłeś, aby nas nawiedzić, przechodząc pośród nas i czyniąc dobro, wskrzeszając tych, którzy żyją w cieniu śmierci, Ty znasz nasze pokrętne serca.

Mówimy, że chcemy być przyjaciółmi dobra i chcemy życia, ale jesteśmy grzesznikami i wspólnikami śmierci. Deklarujemy się Twoimi uczniami, ale obieramy drogi, które gubią się daleko od Twoich myśli, daleko od Twojej sprawiedliwości i Twojego miłosierdzia.

Nie pozwól, abyśmy się dali ponieść przemocy.

Niech się nie wyczerpie Twoja cierpliwość wobec nas.

Wybaw nas od zła!

Pater noster

„Ludu mój, cóżem ci uczynił? Czym ci się uprzykrzyłem? Odpowiedz Mi”

St. 2 : Piotr zapiera się Jezusa

Z Ewangelii według św. Łukasza

Po upływie prawie godziny jeszcze ktoś inny począł zawzięcie twierdzić: „Na pewno i ten był razem z Nim; jest przecież Galilejczykiem”. Piotr zaś rzekł: „Człowieku, nie wiem, co mówisz”. I w tej chwili, gdy on jeszcze mówił, kogut zapiał. A Pan obrócił się i spojrzał na Piotra. Wspomniał Piotr na słowo Pana, jak mu powiedział: „Dziś, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz”. Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał (22,59-62).

Rozważanie

Wokół kosza z rozżarzonymi węglami na dziedzińcu Sanhedrynu Piotr i ktoś jeszcze ogrzewają się w tych zimnych godzinach nocy, przenikniętych gorączkową krzątaniną. W środku decyduje się los Jezusa, twarzą twarz z Jego oskarżycielami. Zażądają Jego śmierci.

Jak wzbierająca morska fala, rośnie wokół wrogość. Jak zapala się ściernisko – szerzy się i pomnaża nienawiść. Wkrótce wrzeszczący tłum zażąda od Piłata ułaskawienia Barabasza i skazania Jezusa. Trudno powiedzieć o sobie, że jest się przyjacielem człowieka skazanego na śmierć, nie będąc przeszytym dreszczem przerażenia. Niezachwiana wierność Piotra nie potrafi oprzeć się podejrzliwym słowom służącej, dozorczyni tego miejsca.

Przyznanie, że jest uczniem rabbiego z Galilei, oznaczałoby, że większą wagę dla niego ma wierność Jezusowi, niż własne życie! Kiedy prawda wymaga takiego męstwa, trudno jej znaleźć świadków... Ludzie są tacy, że w podobnych sytuacjach wielu woli fałsz; a Piotr należy do naszego człowieczeństwa. Trzykrotnie zdradza. Później napotyka spojrzenie Jezusa. I spływają jego łzy, gorzkie, a jednak słodkie, jak woda zmywająca brud.

Wkrótce, po upływie kilku dni, w pobliżu innego kosza z rozżarzonymi węglami, nad brzegiem jeziora, Piotr rozpozna swego Zmartwychwstałego Pana, który powierzy mu troskę o swoje owce. Piotr nauczy się przebaczenia bez miary, jakie Zmartwychwstały wypowiada nad wszystkimi naszymi zdradami. I weźmie udział w takiej wierności, która od tej pory sprawi, że przyjmie swoją śmierć jako ofiarę zjednoczoną z ofiarą Chrystusa.

Modlitwa

Panie, nasz Boże, zechciałeś aby Piotr, uczeń który się Ciebie zaparł i zyskał przebaczenie, otrzymał zadanie prowadzenia Twojej owczarni.

Wyryj w naszych sercach ufność i radość wiedzy, że w Tobie możemy przejść przez doliny strachu i niewierności.

Spraw, by pouczeni przez Piotra, wszyscy twoi uczniowie byli świadkami spojrzenia, jakim ogarniasz nasze upadki. Niech nigdy nasza surowość czy rozpacz nie niweczy Zmartwychwstania Twojego Syna!

Pater noster

Chryste, któryś umarł za nasze grzechy, Chryste Zmartwychwstały, byśmy mieli życie, zmiłuj się nad nami.

St. 3 : Jezus i Piłat

Z Ewangelii według św. Marka

Wczesnym rankiem arcykapłani wraz ze starszymi i uczonymi w Piśmie i cała Wysoka Rada powzięli uchwałę. Kazali Jezusa związanego odprowadzić i wydali Go Piłatowi. Arcykapłani zaś oskarżali Go o wiele rzeczy. Piłat, chcąc zadowolić tłum, uwolnił Barabasza, Jezusa zaś kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie (15, 1.3.15).

Z Ewangelii według św. Mateusza

Piłat widząc, że nic nie osiąga, a wzburzenie raczej wzrasta, wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: „Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz” (27, 24).

Z Księgi proroka Izajasza

Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich (53, 6).

Rozważanie

Rzym Cezara Augusta, państwo niosące cywilizację, którego legiony proponują misję podbicia ludów, aby im zanieść dobrodziejstwa swego sprawiedliwego ładu.

Rzym, obecny również w męce Jezusa w osobie Piłata, przedstawiciela cesarza, gwaranta prawa i sprawiedliwości w obcej ziemi.

A jednak to sam Piłat stwierdzający, że nie znajduje w Jezusie żadnej winy jest tym, który zatwierdził karę śmierci. W pretorium, gdzie Jezus został osądzony, wychodzi na jaw prawda: sprawiedliwość pogan nie jest doskonalsza od sprawiedliwości żydowskiego Sanhedrynu!

Na pewno ten Sprawiedliwy, który dziwnym zrządzeniem losu ściąga na siebie zabójcze myśli serca ludzkiego, pojednał Żydów i pogan. Ale dotychczas czyni to sprawiając, że są w równym stopniu wspólnikami w Jego zabójstwie. Jednak nachodzi chwila, więcej, jest już blisko, gdy Sprawiedliwy pojedna ich w inny sposób, przez krzyż i przebaczenie, które obejmie ich wszystkich, Żydów i pogan, wspólnie ich uleczy z ich podłości i wyzwoli od ich wspólnej przemocy.

Jedynym warunkiem, by mieć udział w tym darze, będzie uznanie niewinności jedynego Niewinnego, Baranka Bożego złożonego w ofierze za grzech świata. Będzie nim wyrzeczenie się zarozumialstwa, które w nas szepce: „Nie jestem winny krwi tego człowieka”; będzie uznanie się za winnych, w nadziei, że nieskończona miłość ogarnia wszystkich, Żydów i pogan, i że Bóg wzywa wszystkich, by stali się jego dziećmi.

Modlitwa

Panie nasz Boże, w obliczu Jezusa wydanego i skazanego, potrafimy jedynie uniewinniać siebie i oskarżać innych. Przez tak długi czas my, chrześcijanie zrzucaliśmy na Twój lud, Izrael, ciężar skazania Ciebie na śmierć. Przez tak długi czas pomijaliśmy, iż wszyscy powinniśmy się uznać za wspólników w grzechu, abyśmy wszyscy zostali zbawieni przez krew Jezusa ukrzyżowanego.

Pozwól nam rozpoznać w Twoim Synu Niewinnego, jedynego w całej historii. On zgodził się „dla nas stać się grzechem” (por. 2 Kor 5, 21), abyś poprzez Niego mógł nas odnaleźć, ludzkość odrodzoną w niewinności, w której nas stworzyłeś, i w której czynisz nas swoimi dziećmi.

Pater noster

Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?

St. 4 : Jezus, Król Chwały

Z Ewangelii według św. Marka

Żołnierze zaprowadzili Go na wewnętrzny dziedziniec, czyli pretorium, i zwołali całą kohortę. Ubrali Go w purpurę i uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę. I zaczęli Go pozdrawiać: „Witaj, Królu Żydowski!” (15, 16-18).

Z Księgi proroka Izajasza

Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic. Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego (53, 2-4).

Rozważanie

Banalność zła. Niezliczona jest liczba mężczyzn, kobiet, a nawet dzieci, gwałconych, poniżanych, torturowanych, mordowanych, pod całym niebem, w każdej epoce dziejów.

Nie szukając schronienia w swojej boskiej naturze, Jezus wchodzi w straszliwy orszak cierpienia, które człowiek zadaje człowiekowi. Zaznaje porzucenia poniżonych i najbardziej opuszczonych. Ale w czym nam może pomóc cierpienie jeszcze jednego niewinnego?

Ten, który jest jednym z nas, jest przede wszystkim umiłowanym Synem Ojca, który przychodzi, aby swoim posłuszeństwem wypełnić wszystko, co sprawiedliwe.

I nagle wszystkie znaki nabierają odwrotnego sensu. Oto słowa i gesty kpin Jego oprawców ujawniają – co jest absolutnym paradoksem – niezgłębioną prawdę: prawdziwej, jedynej królewskości, objawiającej się jako miłość, która nie chce znać nic innego, jak wolę Ojca i Jego pragnienie, aby wszyscy ludzie byli zbawieni. „Nie chciałeś ofiary krwawej ani obiaty. [...] Wtedy powiedziałem: «Oto przychodzę; w zwoju księgi o mnie napisano: Jest moją radością, mój Boże, czynić Twoją wolę»” (Ps 40, 7-9).

Ta godzina Wielkiego Piątku głosi: istnieje tylko jedna chwała na tym świecie i w świecie przyszłym – aby poznać i czynić wolę Ojca. Nikt z nas nie może dążyć do wyższej godności, jak ta, aby być synem w Tym, który stał się dla nas posłuszny aż do śmierci na krzyżu.

Modlitwa

Panie nasz Boże, prosimy Ciebie, w tym świętym dniu wypełniającym objawienie, obal w nas i w naszym świecie bożki. Wiesz, jaką mają władzę nad naszymi umysłami i w naszych sercach. Obal w nas kłamliwe postacie sukcesu i sławy.

Obal w nas zawsze pojawiające się na nowo obrazy Boga według naszych myśli, Boga dalekiego, tak odległego od oblicza objawionego w przymierzu i które objawia się dziś w Jezusie, poza wszelkimi oczekiwaniami, ponad wszelką nadzieją. Tego, którego wyznajemy jako „odblask Jego chwały” (Hbr 1, 3).

Spraw, abyśmy weszli do wiecznej radości, która sprawia, że w Jezusie przyobleczonym w purpurę i ukoronowanym cierniem możemy podziwiać Króla chwały śpiewającego psalm: „Bramy, podnieście swe szczyty i unieście się, prastare podwoje, aby mógł wkroczyć Król chwały!” (24, 9).

Pater noster

Bramy, podnieście swe szczyty i unieście się, prastare podwoje, aby mógł wkroczyć Król chwały!

St. 5 : Jezus niesie krzyż

Z Księgi Lamentacji Jeremiasza

Wszyscy, co drogą zdążacie, przyjrzyjcie się, patrzcie, czy jest boleść podobna do tej, co mnie przytłacza, którą doświadczył mnie Pan, gdy gniewem wybuchnął (1, 12). Z Psalmu 146

Szczęśliwy, komu pomocą jest Bóg Jakuba, kto ma nadzieję w Panu, Bogu swoim, [...] Pan uwalnia jeńców, Pan przywraca wzrok niewidomym, Pan podnosi pochylonych, [...] Pan strzeże przychodniów, chroni sierotę i wdowę, (146, 5.7-8.9).

Rozważanie

Na trudnej drodze Golgoty Jezus nie niósł krzyża jako trofeum! W niczym nie przypomina bohaterów naszej wyobraźni, którzy tryumfalnie powalają swoich nikczemnych wrogów.

Szedł krok po kroku, ciało stawało się coraz cięższe i wolniejsze. Czuł, że Jego ciało było nadwerężone drzewem udręki, nogi przytłoczone ciężarem.

Z pokolenia na pokolenie, Kościół rozważał tę drogę naznaczoną potknięciami i upadkami.

Jezus upada, podnosi się, a następnie ponownie upada, raz jeszcze wyrusza w morderczą drogę, zapewne pod ciosami eskortujących Go strażników, bo tak na tym świecie traktuje się, maltretuje skazańców. Ten, który podnosił leżących, wyprostował kobietę pochyloną, wyrwał z łoża śmierci córkę Jaira, postawił na nogi wielu przygnębionych, oto dziś pogrążony jest w pyle. Najwyższy leży na ziemi.

Utkwijmy nasze spojrzenie w Jezusie. Poprzez Niego Wszechmogący uczy nas czegoś niewiarygodnego, że jest On równocześnie najbardziej pokornym, gotowym zejść aż do nas, a nawet jeszcze niżej, jeśli to konieczne, aby nikt się nie zagubił w rynsztoku własnej nędzy.

Modlitwa

Panie, nasz Boże, zstępujesz w głębię naszej nocy, nie stawiając granic swemu upokorzeniu, bo w nim ogarniasz często niewdzięczną, czasami zdewastowaną ziemię naszego życia.

Błagamy Cię: spraw, aby Twój Kościół mógł świadczyć, że Najwyższy i Najpokorniejszy to jedno i to samo Twoje oblicze. Pozwól, by niósł wszystkim upadającym dobrą nowinę Ewangelii: nie ma upadku, który mógłby nas wykluczyć z Twojego miłosierdzia; nie ma przegranej, nie ma otchłani tak głębokiej, abyś nie mógł odnaleźć tego, który się zagubił.

Pater noster

Oto idę, abym spełniał wolę Twoją, Boże.

St. 6 : Jezus i Szymon z Cyreny

Z Ewangelii według św. Łukasza

Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem (23, 26).

Z Ewangelii według św. Mateusza

„Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?” (25, 37-39).

Rozważanie

Jezus potyka się na drodze, Jego plecy zmiażdżone są pod ciężarem krzyża. Ale trzeba kontynuować, iść i iść coraz dalej, bo to Golgota, złowróżbne „miejsce zwane Czaszką”, poza murami miasta, jest celem eskorty przynaglającej Jezusa.

Przechodził tamtędy w owej chwili człowiek o silnych ramionach. Chyba nie wie, co się dzieje tego dnia. Wraca do domu, nieświadomy całej historii rabbiego Jezusa, gdy został zatrzymany przez strażników, by nieść krzyż.

Co wiedział o skazańcu, pędzonym przez straże na karę śmierci? Co mógł wiedzieć o Tym, którego „postać była niepodobna do ludzi”, jak oszpeconego sługi Bożego u Izajasza?

Nic nie wiemy o jego zaskoczeniu, czy początkowej odmowie, litości, jaka go ogarnęła. Ewangelia zachowała tylko pamięć jego imienia: Szymon, rodem z Cyreny. Ale Ewangelia chciała aż do naszych czasów przekazać imię tego Libijczyka i jego skromny gest pomocy, również po to, aby nas nauczyć, że łagodząc cierpienie skazanego na śmierć, Szymon złagodził cierpienie Jezusa, Syna Bożego, który przeciął jego drogę w postaci niewolnika, którą przyjął dla nas, przyjął dla niego, dla zbawienia świata. Choć on o tym nie wiedział.

Modlitwa

Panie, nasz Boże, objawiłeś nam, że w każdym ubogim, który jest nagi, uwięziony, spragniony, jesteś Ty obecny pośród nas i to Ciebie przyjmujemy, nawiedzamy, przyodziewamy, Twoje gasimy pragnienie: „Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie” (Mt 25, 35-36). To tajemnica Twego spotkania z naszym człowieczeństwem! W ten sposób docierasz do każdego człowieka! Nikt nie jest wykluczony z tego spotkania, jeśli godzi się być człowiekiem współczucia.

Przynosimy Tobie jako ofiarę świętą wszystkie akty dobroci, gościnności i poświęcenia, dokonywane codziennie na tym świecie. Racz je uznać za prawdę naszego człowieczeństwa, która przemawia mocniej niż wszystkie gesty odrzucenia i nienawiści. Racz pobłogosławić mężczyzn i kobiety współczucia, którzy Tobie oddają chwałę, nawet jeśli nie potrafią jeszcze wypowiedzieć Twojego imienia.

Pater noster

Chryste, któryś umarł za nasze grzechy, Chryste Zmartwychwstały, byśmy mieli życie, zmiłuj się nad nami.

St. 7 : Jezus i córki jerozolimskie

Z Ewangelii według św. Łukasza

A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: „Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! [...] Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?” (23, 27-28.31).

Rozważanie

Nigdy nie brakuje na tym świecie łez, tego płaczu kobiet, który Jezus powierzył córkom Jerozolimy, jako dzieło współczucia.

Milcząco spływają one po policzkach kobiet. Zapewne jeszcze częściej w sposób niewidoczny, w ich sercu, jako krwawe łzy, o których mówi święta Katarzyna ze Sieny.

Nie dlatego, jakoby łzy miały być właściwe kobietom, jak gdyby ich losem było bierne i bezradne opłakiwanie, w historii, którą mieliby spisywać mężczyźni.

W istocie i przede wszystkim ich płaczem jest także i przede wszystkim ten wylewany z dala od wszelkiego spojrzenia i jakichkolwiek celebracji w świecie, w którym jest wiele powodów do płaczu. Płaczu przerażonych dzieci, rannych na polach bitew, którzy przywołają matki, samotnego płaczu chorych i umierających na progu nieznanego. Płaczu zagubienia, spływającego po obliczu tego świata, który został stworzony w pierwszym dniu łzami radości, we wspólnym szczęściu mężczyzny i kobiety.

Również Etty Hillesum, dzielna kobieta Izraela, która godnie wytrwała w burzy prześladowań nazistowskich, broniąc do końca dobroci życia, szepcze nam do ucha tę tajemnicę, której domyśla się na końcu swej drogi: są takie łzy na obliczu Boga, opłakującego nędzę swoich dzieci, domagające się pocieszenia. W piekle ogarniającym świat, ośmiela się modlić do Boga: „Postaram się Tobie pomóc” – mówi Jemu. Jakże kobieca i jakże Boska to śmiałość!

Modlitwa

Panie, nasz Boże, Boże czułości i miłosierdzia, Boże pełen miłości i wierności, naucz nas, byśmy w dniach szczęśliwych nie gardzili łzami ubogich, którzy wołają do Ciebie i proszą nas o pomoc. Naucz nas, byśmy nie przechodzili obok nich obojętnie. Naucz nas mieć odwagę, by płakać razem z nimi. Naucz nas również w nocy naszego cierpienia, naszej samotności i naszych rozczarowań, słuchać słowa łaski, jakie objawiłeś na Górze: „Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni” (Mt 5, 4).

Pater noster

Chryste, któryś umarł za nasze grzechy, Chryste Zmartwychwstały, byśmy mieli życie, zmiłuj się nad nami.

Nasza strona wykorzystuje pliki cookie, które można uważać za pewną ingerencję w Twoją prywatność. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, to opuść tę stronę. A jeśli się zgadzasz, to kliknij OK.
Dalsze informacje Ok